niedziela, 3 marca 2013

penne alla norma

nie to, że nie gotuję. gotuję codziennie, nawet dwa razy dziennie, żeby po powrocie ze spaceru z parówą zjeść miskę pożywnej zupy. no i żeby na małżonka po przyjściu z pracy oczekiwała ciepła obiadokolacja. tylko z czasem na zdjęcia, obróbkę i pisanie postów jest gorzej (no i czasem nie ma się czym chwalić, bo na obiad zamówiona z pobliskiego baru ryba z ziemniakami).

dzisiaj coś miłego i prostego, jak to często u mnie - podrasowana martha stewart.
 

cytując za nią: podobno jest to danie nazwane na cześć opery "norma" vincenzo belliniego, który pochodził z sycylii, podobnie jak to danie. chociaż moja pasta to raczej penne a la alla norma :-)

4 porcje.



rozgrzej olej na średnim ogniu na dużej patelni. wrzuć cebulę, czosnek, dodaj chilli (ja używam bardzo ostrego chilli w płatkach, więc daję dosłownie szczyptę, ale jak kto lubi). smaż kilka minut, aż zmiękną.

dodaj pokrojony w niedużą kostkę bakłażan i paprykę, hojnie posól i popieprz (najlepsze świeżo mielone, oczywiście). przykryj i duś, aż warzywa zaczną puszczać soki (kilka minut). odkryj, dodaj pomidory i duś kilka minut bez przykrycia.

ugotuj makaron al dente. odcedź, ale zachowaj kilka łyżek wody z gotowania makaronu.

poszatkuj liście bazylii i pod koniec gotowania dodaj do sosu. dodaj makaron i dobrze zamieszaj, a jeśli sos jest za gęsty, dodaj wody z gotowania makaronu.

wyłóż makaron z sosem na talerze. dodaj pokruszoną ricottę i posyp drobno startym parmezanem.

4 komentarze:

  1. Bardzo fajna nazwa bloga. A penne to uwielbiam w każdej postaci. Twoje pięknie wygląda :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. pychota ! Wygląda bajecznie, jak dla mnie idealne składniki, nic dodać nic ująć :)

    OdpowiedzUsuń