niedziela, 10 marca 2013

tarta (dawno nie było) z cukinią i boczkiem

czasem zadaję małżowi pytanie: "co byś, kochanie, zjadł jutro na obiad" i zwykle boję się odpowiedzi ("gyrosa", "ziemniaki z jajkami na twardo i sosem chrzanowym", a w najlepszym razie: "tego indyka z owocami, którego robiłaś na święta", bardzo śmieszne). tym razem mąż chciał quiche z boczkiem, cebulą i serem, ale postawiłam sprawę jasno - bez warzyw nie robię. przypomniało mi się, że dawno, dawno temu, w 2007, zrobiłam mu tartę z cukinią, jedną z pierwszych w mojej karierze (jak nie pierwszą), i bardzo mu smakowała.

wciąż mam śmieszną książeczkę przepisami kuchni śródziemnomorskiej, z której wtedy korzystałam (takie wydawnictwo dołączone do jakiejś gazety, gdzie większość przepisów jest ciężka do odtworzenia w przeciętnej kuchni), więc wróciłam do niej, trochę pomajstrowałam i oto jest: tarta (bo dawno nie było ;-) z cukinią i boczkiem.


8 kawałków dla 4 osób
opakowanie ulubionego ciasta francuskiego
600 g cukinii
200 g dobrego boczku
1 cebula
2 łyżki oliwy
3 jajka
200 g śmietany 18%
100 g sera (gruyere, ementaler lub inny podobny - w moim przypadku cheddar)
garść liści świeżej bazylii
sól, pieprz do smaku

ciasto rozmrozić i rozwałkować, żeby było o ok 30% większe (tak na oko, ja rozwałkowywałam do kształtu swojej prostokątnej formy do pieczenia). rozgrzać piekarnik do 200 st. i upiec ciasto pod obciążeniem, zostawiając wolny brzeg, który podczas pieczenia ma się podnieść (ja piekłam pod formą o takim samym kształcie, tylko "rozmiar" mniejszą). piec 20 minut, wyjąć, odstawić.

na teflonowej patelni przesmażyć pokrojony w drobniutką kosteczkę boczek - ma się wytopić jak najwięcej tłuszczu. zdjąć z ognia, przesypać boczek na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym i odstawić do odsączenia.

na patelni rozgrzać oliwę, wrzucić pokrojoną w półpiórka cebulę i zeszklić na średnim ogniu. dodać cukinię pokrojoną w słupki. smażyć, aż zacznie się rumienić. odstawiamy.

ser ścieramy na tarce i w dużej misce mieszamy z cukinią, jajkami i śmietaną oraz poszatkowaną bazylią. doprawiamy pieprzem i solą (ostrożnie, bo i boczek, i ser są słone). wylewamy masę na upieczone ciasto i pieczemy w temperaturze 180 st przez 45 minut. 

podajemy po lekkim przestudzeniu z sosem czosnkowym oraz zieloną sałatą z sosem balsamicznym lub winegretem (przepis za gordonem ramsayem).

2 komentarze: