środa, 20 marca 2013

zielone brązotto

nie ma arborio - nie ma risotto. no więc to nie jest risotto. to jest brązotto (idąc tropem "pęczakotto" i "kaszotto") - z ryżu brązowego. trochę dłużej to trwa (no dobra, jakieś dwa razy dłużej), ale brązowy ryż jak nic jest zdrowszy.

trochę inspiracji stąd.


3-4 porcje
200g brązowego ryżu 
1,5 litra wywaru z warzyw (ilość na oko, bo różnie ten ryż chłonie, ale tyle mniej więcej powinno wystarczyć)
1 mała cukinia
0,5 brokuła
150 g mrożonego zielonego groszku
mały por (jasna część)
2 łyżki oliwy
2 łyżeczki zielonego pesto
50 g parmezanu

rozgrzej oliwę na patelni i wrzuć pokrojony w cienkie półplasterki por. przesmaż na średnim ogniu. dodaj surowy ryż, smaż aż się zeszkli (1-3 minuty). zacznij dolewać wywar - po 2-3 łyżki na raz. następną partię wlewaj dopiero, gdy poprzednia się wchłonie. cały proces jest dość długotrwały, bo brązowy ryż jest twardy. mieszaj i nie spuszczaj z oka, bo się przypali, więc nie ma mowy o oglądaniu w międzyczasie wciągającego filmu. w międzyczasie możesz co najwyżej podzielić brokuły na małe różyczki i obgotować je w osolonym wrzątku przez ok. 4-5 minut (mają być twardawe).

pod koniec gotowania (kiedy zostanie ci ok. 1-1,5 szklanki wywaru) dodaj warzywa: najpierw mrożony groszek, po 3-4 minutach pokrojoną w cienkie ćwierćplasterki cukinię. gotuj, aż warzywa zmiękną. na koniec całość ma mieć lekko kremową konsystencję (na tyle, na ile to możliwe w przypadku brązowego ryżu). zdejmij z ognia, dodaj pesto oraz parmezan. posól i popieprz, jeśli uznasz za stosowne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz