bardzo smaczna, bardzo prosta, jeśli tylko macie cierpliwość do kruchego ciasta. przepis stąd. a że sezon w pełni, to trzeba piec, ile wlezie. szkoda tylko, że małż nie pała taką miłością do ciast z jabłkami, bo to coś w sam raz dla matki karmiącej, która nie musi ograniczać nabiału.
spód:
180g mąki
100g masła
2-3 łyżki cukru pudru
1 łyżeczka cukru waniliowego
1 jajko
wierzch:
2-3 jabłka (jak zawsze najlepsze szare renety, ale ja miałam jakieś inne i też wyszło)
2 jajka
100 g cukru pudru
1 łyżka cukru waniliowego
1 łyżeczka cynamonu
2/3 szklanki śmietany kremówki
1-2 łyżki mąki
siekamy nożem mąkę, cukier, cukier waniliowy i masło. dodajemy jajko i zagniatamy. chowamy do lodówki na 30 minut. potem rozwałkowujemy tak, aby pasowało do naszej formy, nawijamy na wałek i przenosimy do formy nasmarowanej masłem.
pieczemy ciasto pod obciążeniem (nie dorobiłam się jeszcze ceramicznych fasolek, więc piekę pod zwykłą fasolą położoną na papierze do pieczenia lub folii aluminiowej) w 200 stopniach 15 minut, a potem jeszcze 5 minut bez obciążenia.
kroimy jabłka na ćwiartki, a potem na plasterki i układamy po okręgu na upieczonym cieście. mieszamy wszystkie składniki sosu i zalewamy nim jabłka. pieczemy 30 minut w 180 stopniach.
najlepsza jest ciepła z lodami waniliowymi.
Mniam, super się zapowiada:)
OdpowiedzUsuńwygląda super,jak malowana
OdpowiedzUsuńładna i smaczna:)
OdpowiedzUsuńZ pewnością jest baaardzooo pysznaaa;)
OdpowiedzUsuńpysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuń