niedziela, 18 stycznia 2015

pożegnanie... i powitanie!

po ponad trzech latach prowadzenia tego bloga (i ani razu nie obchodziłam jego urodzin, wyrodna matka) zauważyłam, że moje przepisy niebezpiecznie zbaczają w stronę małej ilości kalorii, braku cukru oraz wysokich wartości odżywczych. zbiegło się to jakimś cudownym zbiegiem okoliczności z faktem ukończenia przeze mnie studiów podyplomowych. i tak o to stałam się psychologiem ze specjalizacją z psychodietetyki, nawiązałam współpracę z instytutem psychodietetyki we wrocławiu i zostałam warzywną terrorystką. moje nowe oblicze zasługiwało na nowe miejsce w sieci i tak powstała:



jeśli nie przeszkadzał ci brak cukru w deserze, ani jedzenie kotletów niezrobionych z mięsa, zapraszam pod nowy adres. będzie jeszcze więcej zdrowotności okraszonej psychologizującym komentarzem - w sam raz na nowy rok. zapraszam już od poniedziałku!

1 komentarz: