przepis zaczerpnięty z czegoś totalnie dziwnego - książki na przepisy, którą wypatrzyłam w dużych delikatesach sieciowych. śmieszna rzecz - dużo miejsca na własne notatki oraz kieszonki do przechowywania przepisów wyciętych z gazet. a do tego parę przepisów już wdrukowanych, a także reklamy różnych dziwnych rzeczy - kostek rosołowych, gotowych sosów i makaronów. nie sądziłam, że zupa mi posmakuje - do tej pory unikałam boczku jak ognia, bo przecież to samo zło. ale coś mnie podkusiło - dostałam 1,5 kilo mrożonego groszku z działki babci koleżanki z dostawą do domu, pierwsza część poszła na zupę groszkową z grillowaną pomarańczą, a z resztą coś trzeba było zrobić. stwierdziłam, że 25 gram boczku mnie nie zabije i nie żałuję, że spróbowałam - zupa jest naprawdę pyszna. słodki groszek, aromatyczny tymianek i słony boczek to świetne zestawienie.
tym razem użyłam własnego rosołu (tak, zdarzało mi się korzystać z kostki rosołowej, możecie mnie zlinczować), przez co zupa zrobiła się bardzo treściwa (eufemizm na tłusta), ale też bardzo aromatyczna. w przepisie jest świeży tymianek, który o tej porze roku jest albo niedostępny, albo wygląda jak zmaltretowany przez okoliczne psy chwast, więc zadowoliłam się suszonym i też wyszło dobrze. autor przepisu zaleca pancettę, ale mnie się nie chce jechać do ekskluzywnych delikatesów przez całe miasto, żeby poszukać włoskiej odmiany czegoś, co mogę dostać 100 metrów od domu. w tej wersji nie dodałam do zupy mozarelli - ostatnio stwierdziłam, że nie dodaje ona aż tak wiele smaku, żeby chciało mi się bawić w miksowanie, a potem mycie miksera po ciągnącym się ciepłym serze. zamiast śmietany dodaję jogurt naturalny - na sam koniec przed podaniem, żeby się nie zwarzył. podaję jednak przepis w oryginale, żebyście sami mogli zdecydować, bo mnie każda wersja smakowała.
zielona zupa z pancettą i śmietanką (2 porcje)
250 g mrożonego zielonego groszku
500ml jasnego bulionu drobiowego
świeży tymianek
50 g pancetty lub boczku
3 łyżki śmietany kremówki
1 kula mozarelli
groszek gotujemy w bulionie. gdy zmięknie, dodajemy pokrojoną w kostkę mozarellę. całość miksujemy. tak przygotowaną zupę dekorujemy zrumienioną na patelni pancettą oraz tymiankiem i śmietanką.
moje uwagi - groszek musi być miękki, bo inaczej ciężko się miksuje i nie jest taki smaczny. jeśli suszony tymianek, to trzeba go dodać pod koniec gotowania, żeby uwolnił aromat. boczek odsączamy z nadmiaru tłuszczu przed dodaniem do zupy.
całość zajmuje jakieś pół godziny, z czego najwięcej czasu to gotowanie groszku. do tego grzanki z oliwą i ziołami z razowego chleba i w zasadzie kolacja gotowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz