piątek, 5 kwietnia 2013

glazurowany łosoś

staram się jeść ryby wystarczająco często (czyli jakieś dwa razy w tygodniu), ale rzadko któraś z nich nadaje się, żeby ją tutaj wrzucić. głównie dlatego, że zwykle robię je najprościej jak się da, bo małż. nie jada ryb, więc kiedy ja mam na jakąś ochotę, muszę zrobić dwa obiady. no i tak to.

ale za to dzisiaj postanowiłam zrobić sobie coś dobrego i udało się. pyszny glazurowany łosoś. przepis oryginalny stąd.


piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni. filet kroimy na porcje (ok. 200 g na osobę). w miseczce mieszamy cukier, sos sojowy, oliwę, sok z cytryny i białe wino (ewentualnie wodę, ale z winem smakuje świetnie, więc warto), aż cukier się rozpuści.

dokładnie smarujemy filety glazurą. układamy w naczyniu do zapiekania. resztę glazury odstawiamy.

pieczemy rybę ok. 20 minut, smarując od czasu do czasu z wierzchu pozostałą glazurą. po upływie tego czasu przestawiamy piekarnik na 220 stopni i włączamy grill, a jeśli nie mamy, to chociaż górną grzałkę. pieczemy, aż się zbrązowi (pod grillem zajmie to 2-3 minuty, więc uważajcie, żeby nie przypalić).

podajemy z czymś równie smacznym, np. opiekanymi ziemniaczkami. mniam!


2 komentarze: