sama też jej używam od jakiegoś czasu, tyle że bez specjalnego pomysłu - po prostu ugotowaną podobnie jak ryż, z 15 minut w osolonym wrzątku, jako dodatek do dania głównego. no i raczej dla zdrowotności (białka i innych super zdrowych rzeczy), bo przecież nie dla samego smaku ugotowanych ziaren trawy.
postanowiłam więc poszukać prostych przepisów, które trochę uatrakcyjniłyby ten wynalazek. na szczęście w stanach jest na nią szał i wszyscy jedzą quinoę w różnych postaciach i bez problemu znalazłam przepis u starej, dobrej marthy stewart. zrobiłam ją trochę po swojemu i oto jest: moja sałatka z quinoy z ogórkiem i zieloną pietruszką.
2 duże porcje
8 łyżek przepłukanej komosy ryżowej
1 mała zielona cebulka posiekana bardzo drobno
2 łyżki octu z białego wina
szczypta płatków chilli (ile kto lubi)
3-4 łyżki oliwy z oliwek (zawsze daję na oko i potem nie wiem, ile wlałam...)
1 ogórek pokrojony w ćwierćplasterki
pół pęczka natki pietruszki posiekanego drobno
świeżo mielona sól i pieprz do smaku
ugotuj quinoę w osolonym wrzątku (ok. 12-15 minut). odsącz dobrze i zostaw do ostygnięcia.
w małej misce połącz cebulkę, ocet i chilli, a następnie stopniowo wlewaj oliwę i mieszaj intensywnie, aż do połączania składników.
przełóż quinoę do salaterki, dodaj ogórka, pietruszkę i sos. wymieszaj delikatnie i przypraw do smaku.
można podać sałatkę jako dodatek np. do grillowanych lub smażonych na małej ilości tłuszczu filetów z kurczaka - i już mamy szybkie i dietetyczne danie dla dwojga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz