duszoność. gorącość. niewyspanie (paroovka, być może nawet z powodu pełni, w końcu jest kobietą, nie spała za wiele w tym tygodniu). ale pomimo zmęczenia, naszła mnie ochota na taką pyszną kolację, po której wstanę następnego dnia i pomyślę: "aleee było dooobreee, jeeej..."
nie jest to danie specjalnie dietetycznie, ale czego się można spodziewać po przepisie inspirowanym boską nigellą... dla tych, którzy w tym momencie drżą o arterie - i tak zmniejszyłam ilość masła :-)
dla dwóch osób
sznycle
300 g sznycli z indyka
1 łyżka oliwy
sos
1 łyżeczka masła
2 łyżki kaparów
2 łyżki łagodnej musztardy
sok z 1/2 cytryny
świeżo mielony pieprz
obok na stole
łódeczki z młodych ziemniaczków pieczone z rozmarynem i oliwą truflową
sałata z winegretem
sznycle wkładamy pomiędzy dwa kawałki folii spożywczej i rozbijamy bardzo cienko. smażymy na rozgrzanej oliwie po ok 2 minuty z każdej strony. przekładamy na ciepły talerze i przykrywamy folią aluminiową.
na tę samą patelnię wrzucamy masło i czekamy aż się rozpuści. potem dodajemy sok z cytryny, musztardę i kapary, posypujemy pieprzem (ja nie solę, bo kapary są bardzo słone). dokładnie mieszamy do połączenia składników.
podajemy natychmiast, polewając mięso sosem.
dziękuję i również pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń