nawet nie wiem, kiedy to się stało, ale pojawił się bób - tak rzadko ostatnio mam okazję robić zakupy w naszej hali, że jakoś przeoczyłam ten doniosły moment.
bób się pojawił, trzeba więc zrobić moją ulubioną sałatkę z bobem. jest tak sycąca, że samodzielnie wystarcza na miłą letnią kolację.
6 porcji
jedna porcja to ok 347 kcal
180 g razowego kuskusu
270 g sera typu feta (ja używam tego o obniżonej zawartości tłuszczu)
500 g bobu
3 dojrzałe pomidory
110 g czarnych oliwek (średni słoiczek)
1 łyżka oliwy z oliwek
pęczek bazylii
świeżo mielony pieprz
kuskus przygotowujemy wg przepisu na opakowaniu i odstawiamy do ostygnięcia. bób gotujemy do miękkości (ok 12-14 minut) w osolonej wodzie. po ostygnięciu obieramy ze skórki. nacięte pomidory zalewamy wrzątkiem, a potem przelewamy zimną wodą, żeby skórka łatwiej odeszła. obieramy, kroimy i odlewamy sok. oliwki kroimy na połówki. bazylię siekamy drobno. ser kroimy w kostkę.
wszystkie składniki (te, które były gotowane, muszą całkiem wystygnąć) łączymy ze sobą w dużej misce. doprawiamy oliwą i pieprzem (ja już nie solę). odstawiamy do schłodzenia w lodówce na min 30 minut. podajemy rodzinie i patrzymy, jak paroova radośnie wygrzebuje same oliwki.
Ja minimalistycznie: bób, feta i ogromne ilości koperku...
OdpowiedzUsuńno dobra, obie wiemy, że najlepszy jest z masłem, prosto z miski wyjadany paluchami i popity zimnym piwem :-)
Usuń