do masterchefa się nie nadaję. ale gdyby istniał program "moja własna wersja..", "dziwaczne, ale smaczne" albo "jak w 10 minut zrobić coś z niczego" - wygraną miałabym w garści.
no więc, oto moja wersja bardzo prostego, zielono-żółtego, słodko-ostrego curry z kurczakiem, papryką, mango i rodzynkami. jeśli znasz się na robieniu prawdziwego curry i masz słabe nerwy, wyłącz komputer.
4 porcje
4 małe filety z piersi kurczaka
1 żółta papryka
1 świeże mango
2 garści rodzynek
250 ml mleka kokosowego
2 łyżki zielonej pasty curry
1 średnia cebula
3-4 ząbki czosnku
mały kawałek świeżego imbiru (ok 1 cm)
2 łyżki oleju ryżowego
kilka gałązek kolendry lub natki pietruszki
na dużej, głębokiej patelni rozgrzej olej. wrzuć pokrojoną w kostkę cebulę i bardzo drobno posiekany czosnek. posól odrobinę, żeby cebula puściła sok. smaż 3-4 minuty (czosnek nie może się przypalić). dodaj bardzo drobno posiekany lub starty na drobnej tarce imbir, smaż chwilę.
dodaj pokrojone w niewielką kostkę lub paski piersi kurczaka. smaż kilka minut. dodaj paprykę pokrojoną w paseczki, smaż kolejne kilka minut. wrzuć rodzynki (jeśli używasz rodzynek siarkowanych, najpierw zalej je wrzątkiem i mocz w nim kilka minut, następnie odcedź i przepłucz).
w mleku kokosowym rozmieszaj dwie łyżki pasty curry i wlej na patelnię. zielona pasta jest w sam raz ostra - dodaje smaku, ale nie wypala języka. zamieszaj wszystko i duś przez ok 10 minut. dodaj pokrojone w kostkę mango. duś jeszcze 5 minut.
podawaj z ryżem, posypane posiekaną natką.
ps trochę inspiracji stąd.
curry <3 Pięknie się prezentuje! Uwielbiam takie aromaty i smaki !
OdpowiedzUsuńPyszny przepis, moje smaki! :)
OdpowiedzUsuńno właśnie dosyć smaczne wyszło, jak na danie, które koło curry nawet nie leżało ;-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWszystkie składniki sa pyszne i zrowe, wiec potrawa musiala byc wspaniala:-)
OdpowiedzUsuń