robiąc ostatnio zakupy w necie (znów nie mogę chodzić, niech to szl. :-/), natknęłam się w ofercie sklepu na bataty. kupiłam bez specjalnego przeznaczenia, a potem szukałam przepisu. znalazłam u nigelli - miała być zapiekanka z dwóch rodzajów ziemniaków z serem haloumi, ale mąż wysłany po haloumi wrócił bez, więc była z fetą.
bataty śmieszne. w smaku coś jak skrzyżowanie dyni z ziemniakiem, ale dam im jeszcze jedną szansę, bo mi parę zostało i zrobię z nich frytki. podobno też można i też dobre.
wg mnie to trzy porcje.
2 średnie ziemniaki
1,5 dużego (chyba dużego, bo w sumie za wiele ich w życiu nie widziałam) batata
papryka żółta
papryka czerwona
200 g fety
mała czerwona cebula
kilka ząbków czosnku
oliwa
sól, pieprz
ziemniaki i bataty obrać i pokroić - ziemniaki w drobną kostkę 2,5 cm, bataty w 4 cm. paprykę oczyścić i pokroić w kostkę 2,5 cm. cebulę obrać i pokroić w ósemki, czosnek zmiażdżyć i obrać (nigella mówi, żeby nie obierać, ale ja go potem lubię zjadać, więc obieram).
wszystkie składniki oprócz sera wrzucić do dużego naczynia żaroodpornego, polać oliwą, oprószyć świeżo mieloną solą i pieprzem, dokładnie wymieszać. wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 st. na 45 minut. po tym czasie włączyć górną grzałkę, a najlepiej grill i pokruszyć na wierzch fetę, a potem piec jeszcze 15 minut. wszystko się ma ładnie zbrązowić.
bataty sa wyśmienite, nadają się do mnóstwa dań, ale w zapiekance też są pycha, zresztą widać to u Ciebie! :)
OdpowiedzUsuńna pewno dam im jeszcze kiedyś szansę, przepisów w sieci jest rzeczywiście dużo :-)
Usuń