wyszło z tego całkiem dietetyczne danie, więc jeśli ktoś się szczególnie nie musi odchudzać, może zamienić jogurt na śmietankę, będzie mniej kwaśne.
porcja dla jednej matki karmiącej, całkiem spora.
1 filet z dorsza (150-200 g, podaję wagę świeżej ryby, mrożonej trzeba wziąć więcej, bo glazura wyparuje)
3-4 różyczki brokuła
2-3 ziemniaki (zależnie od wielkości)
1 opakowanie jogurtu naturalnego (175 g)
1 duże jajo
2 łyżki płatków migdałów
sól, pieprz
oliwa do wysmarowania formy
ziemniaki obrać i pokroić w ukośne plastry o grubości ok. 7 mm. obgotować najlepiej na parze na półtwardo (byle nie rozgotować). brokuły podzielić na mniejsze różyczki, również obgotować na parze na półtwardo. dorsza umyć, dobrze osuszyć ręcznikiem papierowym i pokroić na duże kwadraty.
jogurt wymieszać z jajem w miseczce, doprawić solą i pieprzem.
formę do zapiekania wysmarować oliwą. ułożyć plastry ziemniaków (najlepiej, jeśli będą na siebie lekko nachodzić), kawałki ryby i brokuły. polać sosem jogurtowym, posypać migdałami.
piec w temperaturze 200 st. przez 30-35 minut.
Ja tam od diet stronie, ale od ryb wrecz przeciwnie, wiec chetnie bym takiego dorsza spalaszowala :)
OdpowiedzUsuńgeenialne! muszę zapisać, wykorzystać!
OdpowiedzUsuń