czwartek, 11 grudnia 2014

gorąca czekolada bez dodatku cukru. można? można!

czy ja w ogóle muszę coś pisać w tym temacie?

porcja dla jednej, zdesperowanej z powodu późnojesiennej szarugi osoby

szklanka mleka 2%
2 rządki gorzkiej czekolady (40 g)
1 łyżeczka syropu klonowego (lub dwie, jeśli mamy poważny, zimowy kryzys)
1/2 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
1 płaska łyżeczka mąki kukurydzianej

część mleka odlać (wystarczy kilka łyżek) i rozprowadzić w nim mąkę. dolać do reszty mleka, dodać pokruszoną na kawałki czekoladę, cynamon i ekstrakt waniliowy. zagotować, zmniejszyć płomień i pogotować jeszcze chwilę na małym ogniu. kiedy czekolada trochę zgęstnieje, posłodzić syropem.

wypić powolutku, rozkoszując się chwilą błogiej ciszy (jeśli nie jest nam dana cisza, udawajmy chociaż przez 3 pierwsze łyki, że żadna paroova nie pałęta nam się pod nogami krzycząc: "mamo, pomusz, namaluj heloł kity!")

poniedziałek, 8 grudnia 2014

zupa z zielonej soczewicy, szpinaku i suszonych pomidorów

jedzcie więcej warzyw strączkowych, są bardzo zdrowe i smaczne, bla bla bla. mogę tak długo, a ci, co wolą mięcho, i tak pójdą po kiełbasę do lodówki. ale ci, którzy nie mają nic przeciwko, żeby smaczne łączyć ze zdrowym i zalecanym przez who, niech spojrzą łaskawie na zieloną soczewicę. tym bardziej, że dzisiaj (wyjątkowo) nie zmiksowałam!

ok 6 porcji bardzo sycącej zupy
150 g zielonej soczewicy (z worka, nie z puszki)
450 g mrożonego szpinaku (rozmrożonego)
2 marchewki
1 pietruszka
150 g suszonych pomidorów
1 mała cebula
2 łyżki oliwy
sól i pieprz do smaku
6 szklanek wody lub bulionu warzywnego

cebulę siekamy bardzo drobno i wrzucamy na rozgrzaną oliwę. solimy i smażymy 3 minutki, a następnie wrzucamy opłukaną na sitku soczewicę. smażymy kolejne 3 minutki. dodajemy marchewkę i pietruszkę pokrojone w pół- lub ćwierćplasterki i smażymy jeszcze 3 minutki. zalewamy wodą i gotujemy 15-20 minut.

dodajemy rozmrożony szpinak i gotujemy jeszcze 10-15 minut. dodajemy posiekane suszone pomidory (odsączamy je z oleju, ale nie jakoś bardzo starannie) i gotujemy jeszcze chwilę, pod koniec przyprawiając do smaku, jeśli uznamy za stosowne.




piątek, 5 grudnia 2014

najprostsza na świecie tarta z gruszkami i syropem klonowym

naprawdę najprostsza, na wypadek niezapowiedzianych gości lub niezapowiedzianej ochoty na słodkie. syrop klonowy dodaje temu deserowi dużo aromatu, więc nie warto go zastępować jakimś zamiennikiem. najlepsza jest świeżo, prosto z pieca, żeby ciasto było jeszcze chrupiące.

1 opakowanie ciasta francuskiego dobrej jakości
2 łyżki syropu klonowego
1 niezbyt dojrzała gruszka
1 garść orzechów włoskich

ciasto rozmrażamy, delikatnie rozwałkowujemy, wykładamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia. zawijamy mały brzeg, który możemy posmarować mlekiem albo rozbełtanym żółtkiem, a środek nakłuwamy widelcem w paru miejscach. pieczemy w temperaturze 200 stopni pod obciążeniem ok. 15 minut.

gruszkę kroimy na cienkie plastry, orzechy drobno siekamy. połową syropu smarujemy podpieczone ciasto, na które następnie wykładamy gruszkę. posypujemy wszystko orzechami i polewamy drugą połową syropu.

pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni przez ok 20 minut (gruszka ma zmięknąć).


środa, 3 grudnia 2014

brukselka pieczona z pieczarkami i kiełbasą

jakiś czas temu zostałam szczęśliwą właścicielką najprawdziwszej kiełbasy z sarny, towaru luksusowego i wymagającego pewnej oprawy. na przykład musztardy gruszkowej z doliny baryczy i razowego żytniego chleba (tak poszła jej większość). ale pozostała część wylądowała w smacznym, jesiennym obiedzie, w towarzystwie brukselki (to znienawidzone przez większość warzywo jest bardzo zdrowe i potrafi być naprawdę smaczne!), brązowych pieczarek (warto ich poszukać, bo są bardziej aromatyczne niż białe) i kaszy pęczak.

2 porcje

400 g brukselki
120 g brązowych pieczarek
100-150 g kiełbasy (nie musi być z sarny, ale powinna być dobrej jakości)
2 łyżki soku z cytryny
1 łyżka oleju
sól i pieprz
kilka gałązek świeżego tymianku
100 g kaszy pęczak

brukselkę umyć i obrać z wierzchnich liści, odkroić końcówki i przekroić na połówki. pieczarki dokładnie umyć (kiedyś do tego celu nabyłam specjalną miękką szczoteczkę, niech żyją dziwne kuchenne gadżety), odkroić końcówki, ale nie obierać ze skórki. brukselkę i grzyby zblanszować (najlepiej na parze) ok 4-5 minut (można też w wodzie - ok 2 minuty). odsączyć. kiełbasę pokroić w półplasterki. tymianek obrać z najbardziej zdrewniałych gałązek i posiekać z grubsza to, co zostanie. wymieszać wszystkie składniki razem z sokiem z cytryny i przyprawami, włożyć do naczynia żaroodpornego i zapiekać w temperaturze 180 stopni przez 20-25 minut (brukselka powinna być jędrna).

w międzyczasie ugotować kaszę wg przepisu na opakowaniu.

na koniec zapiekane warzywa i kiełbasę wymieszać z kaszą. podawać natychmiast.